Onamudajki – makabreski (3)
Inny rodzaj miłości.
Ona mu daje odetchnąć kapkę,
wyciąga z wody za ramię.
Uczy go pływać stylem na żabkę.
Topornie idzie... bo kamień.
Ona mu daje choć późna pora.
Gdy skończył i mocno chrapie,
bierze, podcina żyłkę (potwora)
i patrzy jak krewka kapie.
Ona mu daje kolanem w dzwony,
a dźwięku nic... ciut się spięła!
On szepcze bardziej niźli zdziwiony:
- przecież mi wczoraj obcięłaś!
Ona mu daje kawę z cyjankiem;
bo wrócił późno, był w klubie.
- Wypij i bądź mi „wiecznym” kochankiem.
On na to: - Taką cię lubię!
Ona mu daje forsę na dziwki;
niechaj ożywią „maluszka”,
lecz kiedy wraca wrzącej oliwki
wlewa (z zazdrości) do uszka.
Życzę miłego czytania.
Komentarze (94)
Świetne, jak i poprzednie części! :)))
Jak ja uwielbiam wszelkie horrory i thrillery
(erotyczne szczególnie, hahaha) :)))))
Ale jeszcze trza umieć zgrabnie ująć to w wersy... A
Tobie wychodzi to doskonale!
Pozdrowionka serdeczne, Bodziu :)
Jakaś istna masakra ;-/
Pozdrawiam
To się dobrali. Ona sadystka ,on masochista:)))
Faktycznie abra-makabra, a niech cię gęś...