Ostatni dzień
Ostatni dzień
Zwyczajny
A jednak
Czuję napięcie
Nawet strach
Jednorazowy ból
Mniejszy niż pozostałe
Głosy w mojej głowie
Byłeś tym jedynym
Mym ostatnim
Nie myśl o mnie źle
A może raczej
O sobie
Patrzyłeś jak upadam
Niczym rozkosz sadysty
Stałeś na górze
Zepchnąłeś mnie
Udając że będzie dobrze
Choć już byłam w kawałkach
Wiedziałeś
Pragnęłam miłości
Jak nikt inny
Ciepła
Dotyku
Zrozumienia
Ty
Najgorszy i najlepszy
Cudowny egoista
Aktor jakich mało
O miękkich ustach
Nie umiem
A może nie chcę
To sprawia ból
Przestaję istnieć
Wybaczenie
Komentarze (3)
Naprawdę pesymistyczny wiersz:( pozdrawiam
... wielu jeszcze takich ostatnich dni.
Co tak smutno, zawsze jutro może być lepiej i tego
Tobie życzę. Świetny wiersz☺