palcem podpisałem
dłoń moja spłodziła na twojej duszy
wyryła napis
przepołowiła serce
mieczem miłości na dwoje
głód westchnień tęsknych
wił się we mnie
jak wąż który grzechem raj oddalił
podpisałem palcem słowa
które jak kamienny posąg
w majestacie trwają
nie popłynęła krew z dłoni
błądzącej po ciele
w poszukiwaniu odpowiedzi
gorączką ust spłodziłem traktat,
by twojej miłości zostać niewolnikiem
niezgrabne litery
jedna po drugiej kroczą do bram nieba
krętymi ścieżkami ciała
co wołaniem prowadzą
przez oceany wspomnień
spisałem kilka słów
nakreśliłem mapę jak kartograf
życia chwil
palcem podpisałem
zmazałem pocałunkiem
aby nie zostawić skazy
twoje imię włada dłonią
prowadzi jak pies ślepca
w ciemności
śpisz
kurczowo trzymam w ręku pióro
które za chwilę
upadnie na podłogę
Komentarze (10)
Pod wrażeniem :)))
Piękny wiersz i piękne wyznanie. Pozdrawiam.
Bardzo ciekawy wiersz. Pozdrawiam:)
Piękne wyznanie.Pozdrawiam.
Bardzo przejmujące. I - jak zawsze u Ciebie - piękne.
Nie jestem znawca ale mi sie bardzo podoba...
niebanalny wiersz z przyjemnością przeczytałam
Pozdrawiam:))
Oryginalnie napisane pozdrawiam
Ładnie ująłeś tę miłość Cóż bez niej warte jest nasze
życie. Miło było przeczytać:) Pozdrawiam:)
Jak dla mnie pieknie i nietuzinkowo.
Pozdrawiam:)