Pani mroku
Klejnot jaśniejący niczym księżyc
Odsłania przede mną swą maskę
A ja stworzenie Boga, pełne ognia
Pragnę się stać Jego Królową
Przesycając powietrze, wonnym
pragnieniem
Me serce spowite w poważną poezję ...
Utraciłam łaskę przez miłość …
Stałam się …
Panią mroku…Dzisiaj...
Omdlewam by stać się…
Boginią mroku, niewolnicą księżyca
W nieskazitelnym pięknie nocy, której
czerń…
Mą twarz przyciąga…
Widzę …
Przebłysk nieba gdzie kompanie duchów
upadły
By opłakiwać mą utratę w najczarniejszym
aksamicie
Rozwianą w swym upadku…
Jak przemykającą sylwetkę
Komentarze (3)
Metafora przemawia poetycko :straciłam łaskę przez
miłość" "stałam się panią mroku". Jednak chyba trochę
za dużo tej czerni..
Rzeczywiście dobra treść, jednak forma pozwala tylko
na naciągany plusik.
Jestem pod wrażeniem!!!Twoje wiersze są piękne a to
piękno wypływa z głębi serca.
"Utraciłam łaskę przez miłość…Stałam się
…Panią mroku…Dzisiaj...Omdlewam by stać
się…Boginią mroku, niewolnicą księżyca" Ty
potrafisz połączyć smutek z pięknem nocy miłością i
pragnieniem. Czytając twoje wiersze rodzią się we mnie
marzenia poznania takiej " Pani mroku"