O pechu....
Wietrze ,przynieś mi wszelkie dobra
Zamknięte w kwiatów oczach
Co wiją się jak kobra
Płaczę ,z oczu leje się ropa
Na włosach głebokie iskry tęczy
Przynoszą moim myslom zbawienie
W postaci zakrwawionych mieczy
Które w serce przemienie
Niech ten liśc z drzewa zleci,tylko dla
mnie
Zebym mogł pooglądac tego niewielkiego
ducha
Jednak liśc w płomienie wpadnie
Rozpadnie się konstrukcja krucha
A ja niepotrzebuje kolejnych ciemnych
alei
Za duzo ponurych w mojej duszy fiordów
Opustoszałych przerazających kniei
Jednego wielkiego mordu
Dlaczego wookoł mego serce rzeka jest
czerwona ?
Słońce sarkazmem sie rumieni
Małej chmurce przyszło konac
Czy istnieje cos co to odmieni??
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.