Przemilczane wydarzenia
Przynieś mi obraz od którego planety
pękną
A radośc wypłynie spod ziemii
Niczym nieopisane piękno
Posród cienii
Powieś ten obraz na ścianie
Poteznej jak zycie,a jednak kruchej
Raz zwycięskiej ,raz przegranej
Wraz z ułanskim duchem
Bądz tą jedną minutą
Sposrod wielu nadchodzących
Niech radośc bedzią ma batutą
A wszystko inne chórem spiewającym
Spojrz...Przeciez to juz zachód
Gwiazdy swiecą,posrod ulic blyszczy
granit
Ptak patrzy na dól z wysokiego dachu
Nie wierzy ,jacy my potarganii
Niczym materiał sennych baldachimów
Które twierdzą są dla marzeń
A serce -ofiara reżimu
I przemilczanych wydarzen
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.