Piła tango..
Gór nie zwiedzi nigdy z tobą człowiek z
piła spalinową jakby miałby piłę rzucić
musi przecież piły użyć póki możesz to go
zostaw nim on zniszczy twój drzewostan
Kupił piłę nie pierścionek niby ważne na
zarobek ślub obiecał poszedł w las niby
uszczęśliwić was wziął też kredyt nie na
salę w pile coś się psuje stale
Czwarty rok co ma w głowie zimą wiosną tnie
i rąbie zrobił firmę z kumplem bratem tnie
jesienią także latem by wyrobić na podatek
państwo musi dostać datek
A wypłatę ? Nie przynosi.. Jeszcze w domu o
sex prosi wciąż na zeszyt w sklepie leci i
o pile ciągle kleci wmawia szczęście
niesłychane wspólne życie z panem drwalem
Komentarze (3)
Świetne i ironiczne, pozdrawiam :)
Przepiękny satyryczny wiersz. Pierwsza zwrotka może
zmylić. Gratuluję.
Ciekawa ironia:)pozdrawiam cieplutko:)