Po ślubie
Mawia Franciszek, ten z Barcelony,
że co by nie mówić, to zwykle żony,
rozwiązłe są i basta!
Bo każda niewiasta,
rozwiąże język – na cztery strony.
autor
marcepani
Dodano: 2019-01-19 10:23:49
Ten wiersz przeczytano 936 razy
Oddanych głosów: 22
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (21)
Ee, nie każda ;)
a tyle się mówi że milczenie jest złotem, no ale cóż
niektórzy wola srebro :)
:))))+++
Moja miała sznurowadła jakieśi - i prawiła
jednostronnie (kadzidelka) ale pod moim adresem. Byla
- dziś to wiem - pod tym względem bardzo wyjątkowa, co
potwierdza regułę:)
Pozdro Marce:)
Samokrytyka? Haha, super Marcepanko.:))
Wesoły limeryk pozdrawiam.
Fajny!
Fajny limeryk. Pozdrawiam. Miłego weekendu :)
Aż tak rozwiązła - żeby na cztery - nie byłam. No,
może na jedną - tę jego stronę:-)))
świetnie!
w tym dzisiejszym smutnym dniu dałaś trochę uśmiechu
:)
Franciszek z Barcelony ta madry facet...
Genialne:))
O gadatliwych paniach
Wiedzą to wszyscy już w Barcelonie
I w Valliranie, i w Badalonie,
Nawet w Terrasie, nawet w Mataró,
Z jaką się żenił Franek poczwarą.
Kto im powiedział? Franek. I koniec!
Fajnie, wesoło.
Dobrego dnia Marcepanko:))
Super. ... ale dopiero mężczyźni potrafią rozpuścić
język ;)
Super :))
Pozdrawiam