Poetycki bełt o umieraniu
Pieprzeni poeci zdychają w samotności
trzęsąc się z zimna
a w garści ołówek
i kilka kartek pożółkłych latami
bazgrania czegoś tam
w przypływie natchnienia
Cholerna bohema myśląca że jeszcze
może coś na tym świecie zmienić
a to tylko słowa pisane ze złości
rzucane na wiatr
kochankom Apolla
I tak poetka kończy umieranie
na nic się zdało poetki pisanie
kartki spalone
ołówek gdzieś przepadł
jest tylko napis na płycie cmentarnej
Komentarze (6)
smutny, aczkolwiek lubię takie poczytać, zatrzymać
się, pomysleć o przemijaniu:)
Pozdrówka
Po co ten okropny gramatyczny rym w ostatniej strofie?
Wie ktoś? Poziom patosu wzrasta stopniowo, aż do
"płyty cmentarnej" gdzie wybija się ponad górny próg
mojej tolerancji. Do skrócenia i ogólnego
przerobienia, może wtedy będzie z tego przynajmniej
przeciętny wiersz.
Podoba mi się ale niestety takie jest życie, że
umieramy w samotności a doceniają nas po naszej
śmierci...ciekawie to ujęłaś...;)
miejmy nadzieje ze nie kazdy takie marne zycie do
konca czeka:)
no zawsze coś zmieni bohema bo nie wszyscy piszą jak
Amorek strzela ale takie jest powiedzenie że po
śmierci docenią a wiersz emocjonalny dobry Na tak!
Tu leży poeta ...to tylko moja końcowa refleksja nad
tym co napisałaś i chyba z tego wszystkiego to tylko
ten napis może by coś znaczył naprzeciw tego cośmy
napisali przez te wszystkie lata.Dobry wiersz i jakby
nie było coś w nim jest ...