Pokój pełen cudów
Biurko uhaftowane z marzeń,
W pokoju krzątają się kartki,
Jedne płaczą w pozaginane rogi,
Inne śmieją się z kleksa na pół strony.
Uchylone okno na przeszłość,
Do środka wlatuje cichy wiaterek,
Przynosząc ulotne jak para chwile,
Zegar wskazówką podlicza niezapisane słowa.
W powietrzu unosi się zapach myśli.
Nagle słychać stukanie szkła -
- ach, to tylko cierpienia schowane w
butelce.
Na półce stoi kolekcja pragnień -
- wszystko zadbane i w równym rządku.
Po podłodze gdzieś biega Baśniowy
Krasnoludek,
Przez uchyloną szafę
Widać smoka ziejącego ogniem,
A w szufladzie komody
Śpiąca Królewna sobie śpi.
Między książkami
Bawią się w chowanego:
Miłość i Przyjaźń.
Na łóżku tańczą Namiętność i Pragnienie,
A na suficie odbijają się gwiazdy i ich
sny.
Ciemność nieprzeniknioną
Rozprasza czarna świeca
Zrobiona z tysiąca pomysłów,
Na której śmieje się fikuśny płomyczek.
Ulotny dym swoją objętością
Przypomina Tęsknoty i Żale
- raz większy jest raz mniejszy,
A długopisy kolorowe od muzyki i nut
Śmieją się do rozpuku.
Czy tak wygląda pokój poety?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.