Pokornie kocham...
Pokornie Cię kocham nocy spokojna i
cicha
Ukolysana blaskiem zachodzącego słońca
stłumiona muzyką usypiającego skowronka
szelestem ostatniego powiewu wiatru...
Nocy bezgwiezdna
bez tajemnicy,bez serca...
Kocham Cię pokornie!
czekam na chwilę kiedy mnie
ogarniasz,przytulasz,usypiasz
Kocham ukojenie które dzięki Tobie
zaznaje
Kocham ten sen który wyzwalasz
i budzę się z tęsknotą gdy odchodzisz
Czekam aż wrócisz
by znów zasnąć w Twych ramionach...
Komentarze (7)
Przepiękny i sympatyczny wiersz, pozdrawiam :)
Ślicznie, z melancholią w tle:)
Kocham Cię pokornie! - ten wykrzyknik świadczy, że
jednak krew się lekko burzy ;-)
Ładnie o bezgwiezdnej nocy :)
Pozdrawiam.
I jeszcze w trzecim "stłumiona".
Czytelnie wyrażona sympatia do nocy.
Czy w czwartym wersie nie miało być "powiewu" zamiast
powiatu, w ósmym "chwile" zamiast "chwilę", w
dziesiątym "którego" zamiast "które"
i "zaznaję"? Miłego dnia:)
Noc, królowa snu ma pojemne ramiona i potrafi wiele
istnień na raz obdarzyć błogosławieństwem
odpoczynku... pozdrawiam :)