Ponętne wdzięki
Marzenie senne pojawia się tylko jako nawiązanie do tych spraw, które dostarczyły nam pokarmu myślowego w ciągu dnia – Zygmunt Freud
Nie wybudzaj mnie jeszcze ze snu
bo na nowy podryw brak mi tchu
to co się dzisiaj w nocy zdarzyło
każdego w osłupienie by wprawiło
śniła mi się dziewczyna jak marzenie
na której widok wzmaga się pragnienie
myślę więc sobie– mój Ty Boże Drogi
pozwól dotknąć nóg, co sięgają podłogi
cały spocony i w myślach szalony
folgować pragnę na wszystkie strony
czy mi pozwoli – myślę tu o
biuście
zgrzeszyłbym z nim nawet w odpuście
kolistym ruchem już trzymam je w dłoni
bo żaden staniczek ich pewnie nie
ochroni
są jak melony w egzotycznym ogrodzie
na samą myśl ślinka cieknie po brodzie
na aksamicie nieba sunąłem marzeniami
bym mógł się obejrzeć za jej pośladkami
bo one tak jędrne są w pełnym rozkwicie
i jak tu nie kochać cię życie o świcie
przecieram oczy po upojnej nocy
ciekawym, co też mnie dzisiaj zaskoczy
krzykliwym głosem budzi mnie z rana
moja małżonka wiecznie rozczochrana
musnęła me czoło swą szorstką dłonią
cały aż zadrżałem, włosy dęba stoją
bo przebudzenie może być okrutne
gdy zamiast kochanków w łóżku są dwa
trutnie
(Ten sen opowiedział opowiedział mi kolega z pracy)
Komentarze (21)
Basieńko mhmmmmmmm Twój kolega to miał sen cha cha
cha...nie jeden mężczyzna może tylko
pozazdrościć...często tak jest że budząc się
przeżywamy szok np.: że musimy wstać;)...z
uśmiechem:)
Z takiego snu szkoda sie budzić może go trochę
przedłuzyć i budzik wyrzucić.
sen opowiedziany a przez Ciebie w dobra sunie ubrany
"gdy zamiast kochanków w łóżku są dwa trutnie" mógł
uklęknąć i bić się w piersi, ten kto trutnia wyhodował
na piersi swojej. Wiersz ładnie napisany, ale dla
podmiotu lirycznego nie mam za grosz współczucia...
Ze snami tak bywa, że nijak sie maja do
rzeczywistości, ale wiersz dobry z tych majaków
napisałaś:)
Sen kolorowy i upojny - przebudzenie nie bardzo.
Wiersz fajnie zapisany z zaskakującym zakończeniem.
Jakie to szczescie, ze miewamy sny. Na chwilke mozna
zwiac od prozy zycia.
W łóżku "dwa trutnie" - no cóż zdarza się nawet w
wierszu. Ja wolałbym pszczółkę Maję ale bez żądła.
SYMPATYCZNIE TYLKO TE DWA TRUTNIE DOŁUJĄ OKRUTNIE:)
Zapisanie tej opowieści wierszem budzi
podziw.Pozdrawiam:)
Strasznie trudnej roli sie podjęłaś przedstawiając nam
sen kolegi, musiałaś sie niejako wcielić w obcą
postać, Przekonałaś mnie.
dobrze, że to był tylko sen...
Smiesznie i zabawnie.POZ+
Usmiałam się nieźle :) cóż mi powiedzieć, masz świętą
racje :)
Ja myślę żeby kolega z pracy budzik nastawiał na
wcześniejszą godzinę ,czyli żeby budził się o takiej
porze kiedy jeszcze ciemno i żona w łóżku dużo lepiej
się prezentuje. Zawsze to jakiś sposób na zmniejszenie
szoku po przebudzeniu z takiego snu.Jak zawsze
podziwiam Twoje poczucie humoru.