Poniedziałek , 8 maja
Dotykasz delikatnej skóry
Cierpiącej od tak wielu dni
Czy chcesz złagodzić ból?
Czy zadać kolejny cios?
Co w Twej głowie?
Jaki lodu cierń w sercu tkwi?
Że pragniesz tylko więcej
Więcej i więcej świeżej krwi
Mogą matką Cię zwać
A Ciebie ojcem, lecz
Jesteś niczym innym
Jak zgnilizną w rajskim ogrodzie
Dosięgamy już samego dna
Dziewiątego kręgu największego zła
Jak odnaleźć świata sens?
Gdy odchodzi jedno z najpiękniejszych serc
Podążam krok za krokiem
W orszaku płynących łez
Stawiając na szali bez odpowiedzi pytanie
Gdzie w tym czasie był wszechmocny Bóg?
Komentarze (5)
Czytelny przekaz:( W finale nasuwa mi się inne
pytanie: gdzie byli sąsiedzi, nauczyciele i inni,
którzy mieli kontakt z maltretowanym dzieckiem i czy
policja zadziałała prawidłowo odwożąc go (po ucieczce)
do domu?
Pozdrawiam.
Gdyby Stwórca kierował czynami ludzi, nie byłoby
wojen, ani ludzkich zbrodni, ale są. I to od początku
zaistnienia na Ziemi człowieka.
Udanej niedzieli.
Był obok cierpiących ludzi.
czasem, kiedy dotyka zbyt mocny cios, próbujemy się
buntować
Pewnie ma swój plan...niezbadane są wyroki
boskie...tak mówią...
Pozdrawiam