Poranek
pierwszy dzisiaj uśmiech słońca
tak wyczekiwany po dusznej nocy
wchłaniany przez moją źrenicę
z niecierpliwością
oddalone nawoływania
podniebnych śpiewaków
malujących nutami radość
w moim sercu
stłumione wycie
zwierzęcych wędrowców
czuwających nad dobrym snem
swych panów
ciepły powiew
lekko pieszczący moje półnagie ciało
delikatnie całujący włosy
odsłaniający w jednej chwili zakurzone
snami zasłony
...wstaje dzień...
autor
Princess girl
Dodano: 2006-07-14 13:19:06
Ten wiersz przeczytano 636 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.