Potwór
Czekam...
Na swoją ostatnią szansę...
Zatracony w
m
e
t
a
f
i
z
y
c
z
n
e
j
Przestrzeni...
Zza rogu... wyłania się potwór...
przeszklone cielsko nicości
odchodzę w czeluściach gardzieli...
A po Niedzieli znów Poniedziałek...
i znowu przeklęty autobus...
wszystkim podróżnym metafizycznych potworów codzienności...
autor
KamiSH
Dodano: 2005-09-01 16:31:10
Ten wiersz przeczytano 916 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.