Prekognicja
Jeszcze kiedyś, może -
tak myślę naiwnie -
spotkamy się w drodze
do Szczęścia.
To mógłby być pociąg
do tego co piękne,
jak słowa najtkliwsze -
od święta.
A także, tak myślę,
gdzieś w punkcie pomiędzy
tęsknotą i złością -
pod wiatą w Beztroskach
lub w parkach wyśnionych,
gdzie można się spotkać -
zwyczajnie, w słońc ciepłach -
najlepiej, gdy wiosna.
I jeszcze przypadkiem
możemy się znaleźć,
na wyspie bezludnej,
jak dawna stacyjka
albo, jak wolisz,
wpadniemy na siebie -
zwyczajnie, myślami -
i łez spłynie kilka
i łez może kilka...
po latach.
Komentarze (9)
Nie ma co zwlekać, czas ucieka. Wiersz super.
Pozdrawiam serdrcznie
Życzę by te najpiękniejsze uczucia się pojawiły.
Wszystkim dziękuję za czytanie
Dużo, dużo słów - a każde z nich piękne... pomimo.
Poezja
Zostawiam uśmiech, Poeto...
Pięknie wyrażone pragnienie, aż chce się życzyć jak
najszybszego spotkania w realu. Miłego dnia Goldenie:)
Jastrz ma rację im wcześniej się spotkacie tym lepiej
z upodobaniem wiersza
Panie, jasnowidzem nie jestem, ale jak czytam takie
wiersze... Normalnie, paranormalny się robię...
Tęsknota i złość... Skąd ja to znam!
Super Wiersz!
Nie czekać, kuć żelazo póki gorące. Pozdrawiam
Być może się spotkacie, ale co z tego? To będzie jak z
królewną z bajki, która w wysokiej wieży czekała na
księcia. I w końcu się doczekała - po osiemdziesiątce.