Próba czasu
Ściany dzisiaj ze śmiechu pękają,
jego z tobą tu nigdy nie było.
Czemu lustro odbija obrazy
i tak pusto się nagle zrobiło?
Szafa trzeszczy zegarem drażniona,
suknia chciałaby w walcu wirować.
Czemu czas nie chciał uczuć zrozumieć,
groźnym lodem trakt skuwa od nowa?
Sen spokojny z podsłuchem pod kołdrą,
oczekuje na dźwięki kochane.
Czemu słowa zmieniły sens znowu,
a ja tęsknię, choć wiary w tym wcale?
Cisza krzykiem próbuje omamić,
oszukuje, że przyjdziesz, jak wtedy.
Czemu łapki na twarzy rysuje,
zieleń z oczu zabrała, nie wierzysz?
Z kłębkiem nerwów, jak kot w pustym
domu,
łzy na próżno rozwieszam w suszarni.
Czemu wszystko, co piękne z początku
chłoszcze teraz, nie patrząc na skargi?
Dziękuję za podpowiedź Andrzeju, nie zauważyłam zbytecznej sylaby...
Komentarze (46)
smutny wiersz tęsknoty w nim pełno ciekawe metafory
Pozdrawiam