przebudzenie duchowe..
jeno świt szary budzi powieki
jeno dotyk czuły drapie ramie odważnych,
prężnych dusz tych co to walkę podjąć
umiom
nie śpiewa juz nocy mrok
w kalendarzach gwiazd zapisany blask
forma ludzi i ich sen na scianie tańczy,
spaja oczy wosk
chociaż tak w tej własnie fazie oddychają
rzesko
płuca tych co słabym szeptem w letargu
zasnęły
jeno dusza ich - węzłem spleciona
dobroci
dłonie w skupieniu lgną
teatr życia zadrżał im pod stopami
konstrukcja myśli zbyt wątła ..
by czoło stawic
ludzie leczący rany w kolejce do
rownouprawnień życia
zwarci wiecej zyskają
medytacją transcendentalną...menuetem słów
drobnych czynności
splecionych z głęboką troską.
"mechanizm wszechswiata wymaga mistyki"..
Komentarze (1)
duchowa faza w której można poczuć rześki oddech!
Zespolenie z wszechświatem, olśnienie, wyzwolenie
duszy...medytacja transcendentalna może być uczeczką
przed dramatycznym teatrem życia. Bardzo dobra i
trudna treść wiersza. Pozdrawiam serdeczną mową duszy