(Prze)czuwanie
spałeś mój Synu
a gwiazdy tak migotały
jakby się bały
księżyc w pełni
tulił się do ziemi
spać nie mogłam
uplotłam dwie korony
z różanego kwiecia
zbliża się pascha
wiatr wieje od wschodu
byś nie zaznał chłodu
włóż wełnianą tunikę
i płaszcz czerwony
ja włożę suknię
przetykaną złotem
nie będzie potrzebna potem
spieszmy do miasta
oślę czeka
widzę z daleka
otwarto bramy
słyszysz te wiwaty
okrzyki
(pewnie pięknie wyglądamy)
jutro
z koron spadną kwiaty
nawet zedrą z nas suknie
gdy wieść miastem huknie
żeś królem wyczekiwanym
Komentarze (48)
ElaK, MariuszG dziękuję za dobre słowo.
Miłego dnia życzę :)
Piękny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie .
Jakże na czasie refleksja.
Pozdrawiam