Przegrana partia w warcaby
Rano jeszcze był remis
dochodziłem do niego długo
Droga choć nie była prosta
Po prostu była zwątpieniem.
Po południu zagrzmiało
bo wiosną i latem
burza to zwykły przypadek.
Wieczór przyniósł totalny odjazd
donikąd,
Olimpijski medal komu innemu
zawieszą na szyi,,,
Ominie mnie szczęście,
tak, jak omija się kałuże
Spać pójdę jak zawsze samotny
ten sen nie spełni się nigdy.
Gregorek, 7.8.21
autor
return
Dodano: 2021-08-07 23:07:34
Ten wiersz przeczytano 720 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Witaj.
Podoba sie wiersz w swoum przekazie.
Czasem trzeba umieć przegrywać.
Serdecznie pozdrawiam.:)
Tym razem inaczej niż zwykle... Ale równie dobrze...
Pozdrawiam
życie jest pełne niespodzianek...pozdrawiam
przepraszam, w warcaby.
cos mi się widzi, że to nie gra w szachy, a w miłość.