przesmucenie
przesmucenie ogarnęło mnie swoim
cieniem,
omroczyło niewymownie tęsknotą ckliwą
aż rozrzewniłem się, pragnąc przejść w
nieistnienie,
bo czy da się ukoić duszę nieszczęśliwą?
cierpię, ponieważ nie potrafiłem o
czasie
ku temu dogodnym pozbyć się wszelkich
pragnień.
teraz, kiedy mam aż tyle uczuć w
zapasie,
lękam się nieustannie, że ktoś je
ukradnie
by w jakimś ukryciu mordować je po cichu
-
uczucie za uczuciem i słowo po słowie,
umieszczając w kiepsko rymowanym
dystychu
wierszyka wylęgłego w czyjejś chorej
głowie!
Vick Thor 18 08 09 r.
Komentarze (34)
Serce Ci wskaże komu zechcesz je bezpiecznie
oddać,szkoda tych uczuć nie marnuj ich samotnie.Bardzo
dziękuję za miłe(dla mnie)słowa,cenię je sobie.
myślę, że miłość zrobi wszystko za Ciebie a wiara góry
przenosi. do dzieła! jesteś wspaniałym człowikiem.
pozdrawiam ciepło :)
Mordować je po cichu? Kojarzy mi się to z jakimś
pogwałceniem duszy. Ale jestem na tak
nie wyglada mi na groteske, ale co ja tam wiem...to
mordowanie ma cos w sobie, takie wykanczanie krzyku
wewnetrznego, ktory wynuza sie slownie...wyzbywanie
sie pragnien - okaleczanie sie? na to nigdy nie ma
odpowiedniego czasu...