Przyrodzenie
I wszystko to ono!
Bo teraz nasze drogi się rozchodzą
Choć, tak naprawdę
Nigdy nie były nawet równoległe.
Zapatrzony, oniemiały, wiecznie dwa kroki z
tyłu
Żerowałem na twojej mowie
na twoim śmiechu
na twojej figurze
zatopionej w jedwabistym lesie błękitu.
I wszystko to ono!
Teraz zdycham, pluję i rzygam
Czterema latami.
Płacę za cud mojego stworzenia
Który nigdy nie pozwolił mi się
Do ciebie zbliżyć.
Czy odnajduję ukojenie,
pocieszenie,
pożywkę,
satysfakcję,
substytut,
w tej chwili przy klawiaturze?
Oczywiście.
Pomijając, że wszystko to ono!
Komentarze (1)
Za długo czekałeś! :-) i czy na pewno?:
"...cud mojego stworzenia
Który nigdy nie pozwolił mi się
Do ciebie zbliżyć."