Przysłowiowa bajeczka o ała...
...odkryłem nowy gatunek ptaków, z podgrupy "ała"
Jedna kukułka
- trzymała
dwie sroki za ogon
- myślała
pewno mi coś pomogą
- obiecywała
że miłość to nie jest bajka
- i podrzucała
swoje kukułcze jajka…
A sroka, co też jest cwana
- siedziała
na jajkach tych od rana
- też obiecała
że się dla niej poświęci
- adoptowała
te wysiedziane dzieci
- i nie oddała
bo nagle powołanie
- ujrzała
trafiła kosa na kamień
- powiedziała…
...ałaa...!
- jękła kukułka
i sama została
po takich spółkach...
Komentarze (5)
Dobry pomysł - ciekawy wiersz. Takie 'ała" bywa
popularne i wśród ludzi.
I tak powstała bajeczka o.....Kukułce - Ała...z
humorek pełna radosci....doskonale...
Nie warto zatem dwóch srok za ogon trzymać....
I wysiadywać nie swoje jaja....
Bo zbyt często pojawi się grymas....
I głośne wołanie, ałaa
Kosę to musiało zaboleć, ale pozostałe ała całkiem
spokojne...
Przeczytała... podpisała... ;)
No i nawet ten nowy gatunek "ała" Tobie wyszedł na
dobre, bo bawiąc się słowem, znowu stworzyłeś coś
niepowtarzalnego...