Puste oczy
W odwecie nauczyłam się
kokietowć, uwodzić i głośno się śmiać
Mścić się i łamać serca
z ogromną siłą odtrącać od siebie
każdą rodzącą się nową miłość
Wzbraniać się przed nowym uczuciem,
odsuwać je na bok,
nigdy nikomu go nie okazać
bałam się kogokolwiek pokochać
Teraz już głośno się nie śmieję
nie widać radości na mojej szarej twarzy
samotna i zgorzkniała ze snu się budzę
pustkę w moim lodowatym sercu czuję
bez uczuć do czarnej otchłani się
zbliżam
Widokiem pustego spojrzenia życie kończę
dawniej moje oczy radością promieniały
i oto zostałam panią moich bez miłości,
słonych od łez pustych oczu
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.