W pustym domu
księżyc choruje na bulimię
muszę się spieszyć do domu
tam czeka na mnie pusta kartka
Sznur Rodzanic Potwory pustego czasu
w kuchni muszki latające
w słońcu, coś im każe nad zlewem
powódź światła czy czekanie na powódź
taka jedna wczoraj muszka źle się czuła
przyszedł jej czas, dmuchnąłem i nic
kurde niesamowite
ślub ognia i wody w kwiatach
gdyby to była tylko woda
to kielichy żonkili tak spazmatycznie
nie wychylałyby się z kołnierza po
światło
są medium słońca i wody
ich spotkaniem milczącym
są kupalnocką, życiem, kępidłem
ja żrę, wydalam, zabijam
one tylko nabrały kształtu
jest im dobrze
ich ciało to wcielenie boskich zaślubin
kurde żonkile
ich ciało rozkładając się nie cuchnie
żyją po zerwaniu
pachną po zerwaniu
przeniesione z gruntu do wazonu wody
to ostatnie chwile
spokojne
takie same jak w ziemi
ziemia ziemia ziemia
ziemia przekształca się w kwiat, który ma
swój świat
ten świat to mój brat
woda to ziemia w której kwitnie ryba
i spółkuje czyli rozmnaża zarodek w
ziemi
zawsze w ziemi, jaju, brzuchu
potem poród na powierzchnię, kiełkują z
brzucha,
z ziemi,
epoka samodzielnego życia?
w wodzie, w ziemi, konkretna woda,
konkretna
ziemia, powietrze
pierwotny bezruch to początek życia
po co to się ruszyło, może nigdy nie
stało,
po co żonkile stały się lwami?
ziemia dla lwów to bieg, ryk, pożeranie,
sen
- czas kwiatu -
światło i woda we wszystkim
matka i ojciec i dzieci
potrzebujące jeść, ale świadomości mniej
nie błąd, jeśli się zjawia to jest i
tyle
i ona chce nie bać się
być kwiatem chcą świadomości
zabijać chcą, tropizmów czują czar,
są przerażone winą swą albo ufne, albo
się pieprzą - dlaczego?
Komentarze (5)
Marto, miło że zajrzałaś
"woda to ziemia w której kwitnie ryba", w gąszczu
Twoich monologów kwitną kwiaty... Trzeba brnąć pod
włos, bo tu nie ma z prądem, jest twardo, szorstko,
grząsko, sucho...choć o wodzie, jest sucho, choć o
świetle jest ciemno...błotno...niemiło, niedobrze. I
ma być niedobrze, bo tak jest ludzko i namacalnie i
najbardziej. I dlaczego, dlaczego, gdy bez tego, bez
światła i wody nie da się, to żremy ciemność
bulimicznie
i sadzimy w niej kwiaty, które gniją
i rozrzucamy księżyce
swoich paznokci po niebie
które gonią ten idealny ten symboliczny, wyobrażony
jak szczury
obnażone mięso antybohatera
...
Życie- jego sens czy bezsens.
Też się zastanawiam.
U roślin i zwierząt sensem jest przedłużyć gatunek,
nasz ludzki też właściwie, ale my mamy emocje.
Jedzenie, spanie, i tak w kółko.
Kwiaty, albo motyle.
Są takie co żyją jeden dzień.
Od wschodu do zachodu słońca.
Muszą szybko wszystko przeżyć do zachodu słońca.
Wydadzą potomstwo, giną, to jest ich sens.
Bardzo dobry wiersz.
o na pewno Alino, narodzą się jeszcze wielkie
wspaniałe potwory
Mimo tego wszystkiego, jutro będzie, prawda, Bel?