Rachunek
Jaki prosty to rachunek
by już nigdy nie kłaś się spać
Życie jak czuły pocałunek
mogło by słodko trwać
Nie potrzebny jest krzyk
i przed rozstaniem lęk
Tylko usta Twe oraz
słów ich słodki dźwięk
Kiedy płaczą są słodkie
kiedy śmieją sie też
wszystkie dni gorzkie
osuszą w mig z łez
jeden szalony jak trunek
i głeboki jak noc
namęetny ust pocałunek
którego nigdy dość
Za łzą skapuje łza
płacze znów smutny ktoś
Nie miał najlepszego dnia
nawabił się strachu dość
kiedy tak w miłość wierzył
przyszła burza i wiatr
złapał się mostu przeżył
choć mu wiatr radość zdarł
Kiedy płaczą są słodkie
kiedy śmieją sie też
wszystkie dni gorzkie
osuszą w mig z łez
jeden szalony jak trunek
i głeboki jak noc
namiętny ust pocałunek
którego nigdy dość
Mimo wszystko należy
nie wątpić a żyć
podnosić głos z wieży
oraz rozplatywać nić
chociaż czasem się plącze
a potykają się nogi
życzę więc nie zazdroszczę
innym szczęśliwej drogi
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.