Róbta co chceta
Piszę do Pana Na Wysokości,
w imieniu swoim i całej ludzkości -
niechaj da to,
co najbardziej chcą,
poetki, którym brakuje miłości.
I Bóg odpisał, bo też jest ''w sieci'' -
nie sam zapewne - lecz komuś zlecił,
"panie poeta -
róbta, co chceta -
dajcie mi spokój - wy wierszokleci".
autor
BordoBlues
Dodano: 2018-04-28 14:59:32
Ten wiersz przeczytano 3305 razy
Oddanych głosów: 83
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (85)
No wiersz świetny.Marazm powinien uciec do
przeszłości.Pisząc taki wiersz to szybki skok do
dobrej przyszłości.Pozdrawiam.
Ja, przy moim obecnym stanie zdrowia i ducha,
powinienem napisać wiersz podobnej treści. Jednak nie
napiszę gdyż nie chcę wywoływać wilka z lasu.
Bardzo fajny, mroczny wiersz z treścią zbliżoną do
wyjścia z klatki życia.
Pozdrawiam. Miłego dnia :))
Dziękuje za piękne życzenia. Już tu byłam, pozdrawiam.
Świat , który jest chory i drzewa, które gonią
przemawiają do wyobraźni czytelnika. Wiersz bardzo
płynny, spójny. Fajnie wpleciony motyw Van Gogha,
który podkreśla dosadnie problem cierpienia, choroby i
samotności człowieka. Motyw upersonifikowanego cienia,
z którym "mocujemy" się codziennie potęguje
melancholijność tego wiersza i dramatyzm naszej marnej
egzystencji...
Życie boli czasem ale nie pomoże alkohol na ten ból...
Pozdrawiam Arku :*)
☀
Znam jednego takiego chłopaka który ma podobne omamy!
No cóż choroba alkoholowa bywa okrutnie
nieprzewidywalna tak to czyt
Przyjemności na dziś wiele :-)
ależ mocno i boleśnie, aż się serce ściska
Arku, sorry jeśli ubiegłam z tą Metallicą, ale też
możesz po swojemu, jeśli chcesz. Muzyki słucham bardzo
różnej, ten fragment komponował mi się z tekstem i w
kontekście dotychczasowych linków też. Nie dajmy się
ograniczać, pozdrawiam "Mrocznego" Von Bordo,
zaskoczyłeś tym tekstem.
Czasem w zetknięciu twórczością cierpiacych na nałogi
twórców, można odnieść wrażenie, że cierpieli tylko po
to, żeby pisać genialne wiersze lub malować
ponadczasowe dzieła. A może jest tak jak pisał Bursa,
... Poeta cierpi za miliony
od 10 do 13.20
O 11.10 uwiera go pęcherz
wychodzi
rozpina rozporek
zapina rozporek
Wraca chrząka
i apiat'
cierpi za miliony
też mam tą chorobę, to się nazywa ból istnienia:)
Podoba mi się tekst i wersy, chociaż to głupie
stwierdzenie, bo jak może się podobać ból i mroczność)
mój świat jest chory na serce
próbuję leczyć go wódką
ej, no mogłabym Cię cytować! fajnie napisałeś
pozdrawiam
Marta
Choroba to cierpienie, wyczuwa się jednak bunt w
wierszu, toksyczna sytuacja trawi cały dom.
Pięknie dziękuję za komentarz, jest tak pięknie, wyjdź
do wiosny:)
Pozdrawiam Ziomku:)
Arku, nie czas na chorobę. Ja z chorobą uciekłam do
Polski i poprawiło mi się.Może wystarczy zmienić
miejsce zamieszkania. Pozdrawiam serdecznie.
Wiersz jest dla mnie bardzo poruszający i zawiera
wiele trudnych emocji.
Pozdrawiam serdecznie.
niestety życie jest pełne cierpienia, ale jest też
jasna strona mocy, warto o tym pamiętać, a używki to
nie jest lek na cierpienie, bo jest zrozumienie swoich
uczuć i uczuć innych ludzi. Pozdrawiam:)
Bardzo mroczny wiersz, fajny taki, pozdrawiam :)