Rodzina nie moja
Nie pytaj mnie o to co będzie bo ja i tak
nie odpowiem,
Nie pytaj czym jestem bo ja nie sama nie
wiem,
Bo to prawda głęboka wiedzieć czym się
jest,
Bo czasem lepiej uciec niż dowiedzieć
sie....
Nie żyć w przekoaniu....Że rodzice moi to
nie wy,
I sercem po ścianach domu sierot
chodzić...
I lepiej choć pozornie znać odpowiedź na
wszystkie pytania...
Niż dręczyć się tym „kim
jestem?” co dzień, co rana....
I teraz chciała bym uciec z tąd !!!
natychmiast!!! teraz!!!....
Lub zabić się nie raz....
I pozbyć się tego marzenia, co i tak nie ma
spełnienia...
By o kilka dni cofnąć czas i nie znaleźć
tego,
Co znalazłam...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.