Rwa
A niech ją licho jakieś wykopie,
jakże potrafi być upierdliwa,
noce zarywa, siedzieć nie można -
terroryzuje, jest niemożliwa.
Wbija mi szpilę zwykle znienacka,
a to jest przecież moja kończyna,
wredota wcale z nią się nie cacka,
jeszcze głupawo ciągle docina.
I coraz większą dziurę mi wierci,
od świtu męczy, tak do wieczora,
zatruwa życie, działa na nerwy,
wstydziłaby się tak wciąż wojować.
Jak tu przegonić plemię niechciane? -
gdy uzdrowiciel jest na urlopie,
franca wykończy umysł wspaniały,
więc na poprawę chyba se kropnę -
dobrej czyściochy na wszelkie bóle,
niech spada łajza, ja już jej nie chcę,
może ktoś zechce, oddam za darmo -
a ja cichutko, tak sobie westchnę.
Komentarze (155)
Cmok Panienko z okienka Pogodnego wieczoru Ci zyczę
Oluś Paaaaa
potrafi oj potrafi ta cholera wymordować, a Ty Olu
potrafisz o niej z humorem :)
Pozdrawiam niezapominajka-87:)
:) wesoło
Miłego reszty dnia;)
Tessa50
maria35
waldi1
ARABELLA
dziekuję i pozdrawiam:)
molica dziękuję i wzajemnie
Witaj,
dzieki za wierność i pamięć.
Pozdrawiam gorąco - za oknem 35st.C
Dobrze że jest trochę wietrznie.
Miłej niedzieli w zdrowiu i radości.
Wspaniały wiersz Olu,cieplutko pozdrawiam :)
a nich ją licho walnij jednego serdeczności
Rozbawiłaś mnie..kochanie nie moje jesteś moim
marzeniem i moim snem ..
no rwa to bolesna przypadłość i jak się przyczepi to
jak wrzód do d..y, walnąć kielicha trza nie ma dwóch
zdań, pozdrawiam rozbawiona
Berciu;)
Sabinko
Limuze
agarom
loka
Małgosiu
dziękuję i pozdrawiam:)
Olenko wiersz super :-) :-*
Pozdrawiam cieplutko :-) :-)
Współczuję Oleńko ale nawet za darmo nie chce jej
pozdrawiam cieplutko:)