Rzeka czasu
Rzeka czasu
Dzień zwolna gaśnie, zapada cisza,
Ciemność do snu chce mnie ukołysać.
Księżyc przez chmury świeci na niebie,
A moje myśli mkną wokół Ciebie.
Byłaś mym szczęściem, moją miłością,
Moim pragnieniem i wątpliwością.
Byłaś aniołem zesłanym nisko,
Tutaj na ziemię, obok mnie, blisko.
Dziś Cię straciłem, została pustka,
Gorycz rozstania, łzy i ta chustka,
Którą z policzka krople wycieram –
One wciąż płyną, a ja umieram.
Nic już nie znaczę, nie mam wartości,
Nie jestem sobą bez Twej miłości.
To koniec świata dla mnie i Ciebie,
Dzień zwolna gaśnie, księżyc na niebie;
Czas się zatrzymał, myśli spiętrzone,
Nie wiem gdzie mam iść i w którą stronę.
Byłaś mym życiem, jego połową,
Teraz zostało mi jedno słowo:
Samotność- tonę w niej aż po szyję,
Nie wiem czy przetrwam to i przeżyję.
Byłaś uczuciem, jesteś trucizną,
Raną na sercu, krwawiącą blizną.
Ból jest tak silny, że oddech tracę,
Paraliżuje i ciągle wraca.
Chciałbym wymazać Cię z mej pamięci,
To bardzo trudne, pomimo chęci.
Czas się zatrzymał, za oknem zima,
Chłód w moim sercu i rozpadlina.
Z tego uczucia zostały strzępy,
Czas się zatrzymał, jestem przeklęty.
Komentarze (1)
Wielki ból i gorycz rozstania. Pozostała samotność i
tęsknota...