Samobójstwo.....
Ma oczy zamknięte
twarz zimną jak lód
usta ściśnięte
jak płatki młodych róż
odeszła po cichu
by nikt nie usłyszał
ukryła się na strychu
tam strach ją porwał
upadła na kolana
I modlić się zaczęła
chciała odstraszyć sztana
śmierci pana
otarła z policzka łzę
wyjęła żyletkę z kieszeni
podcięła nadgarstek
nie mogła już powstrzymać krwi strumieni
przed tym nie uchroni jej płacz
położyła się na podłodze
skrzyżowała ręce swe na piersiach
poczuła jak sunie już po Styksu wodzie
pomyślała "koniec.."
łzy spłynęły spod jej powiek
odeszła na zawsze
innego wyjścia nie widziała
dlatego śmierć wybrała
nie potrafiła sobie poradzić
ze złem tego świata
zbyt słaba była
brud gwałtu jej krew zmyła....
"I hate myself"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.