Samotna śmierć miłości
Atramentowa krew wypływa
z żył mego pióra,
gdy utrwalam historie
naszego końca...
A ty w ramionach tulisz
nie mnie... tylko tę marę
z mych nocnych koszmarów…
Pozostał mi
jedynie zimny dotyk
ostrej jak brzytwa stalówki...
autor




Amatorka




Dodano: 2006-10-13 13:57:59
Ten wiersz przeczytano 358 razy
Oddanych głosów: 21
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.