Sen co zdawał się jawą
Pierwszy sen smakiem ust przerwany,
Ja, przez toń- namiętny wir wciągany,
Słodyczy przyjemnością w głębinach
opętany..
Na czerwienie twych ust spoglądam.
Drugi oddech, co po pierwszym był szarpany
Morzem z serca brzeg wezbrany
Na ogników obraz się zapatruje
Ptasie serce gardło kłuje
W obliczu spojrzenia bursztynowego
Zatrwożony nabieram koloru.. trupiego
Rytm szaleńczy echem bije nuty
Czerwony płyn wypełnia dłonie
Czas stanął w zegarze zepsutym
Czworo oczu wymieniło spojrzenie
Nagle sen co jawą się zdawać musiał,
przerwano
Wiatr majowy oknem zakołysał
Obraz kołdrą mgły przepasał
Człowieka, który miłości już nie pamięta
Komentarze (2)
niektórzy tak szybko zapominają, a inni później w
ciszy tylko cierpią....pozdrawiam
Od początku wiersza rymy choć gramatyczne..są. Ale o
ile dalej w treść - jakoś nie widzę - może zmienić na
nieregularny?