sen o daremnym dążeniu
Wspaniałej, zakochanej w życiu Nauczycielce A.F.
sen o mojej głupocie
sen o daremnym dążeniu
do bycia człowiekiem drogi
szukającym ścieżki mądrości
nieocenionej
stał się koszmarem
przestraszył mnie śmiertelnie
przez moment myślałam
że mój świat się zawali
przytłoczy swoją niepoznawalnością
swoim ogromem treści
którą trawią filozofowie i teolodzy
budzę się i otwieram oczy
przychodzą wciąż do mnie nieproszeni
goście
myśli natrętne które wypraszam
smutki które pocieszam
zwątpienia którym przywracam wiarę
na nowo
wraca do mnie nadzieja
mam nauczyciela który wciąż mnie
nakłania
do bycia interpretatorem życia
budzi świadomość
powtarza że trzeba rozwinąć skrzydła
i wciąż wzlatywać

ursa

Komentarze (2)
Przychodzą do mnie mysli natretne .. alew mam
nauczyciela .. trzeba rozwinąć skrzydła.
Każdy chciałby mieć pewnie takiego nauczyciela.
Wiersz ciekawie napisany dla mnie ok. +
Bardzo podnoszący na duchu wiersz...to musi być
wspaniały mistrz a nie nauczyciel...podoba mi się
forma wiersza...jest taka nietypowa.