Sen na jawie
Dla Rafała
Obudziłam się z krzykiem , kompletnie
przerażona.
To był tylko sen -pomyślałam,ale czy to nie
w snach Cię poznałam?Skoro mi dały Ciebie
to mogą też odebrać.
Nie wiem czy lepiej śnić , czy normalnie
żyć.
Zawsze jakaś cząstka Ciebie była we mnie,
zanim Cię jeszcze poznałam , zanim Cię
właśnie z tych snów wywołałam.
Rzeczywistość moja to takie przenikanie
ze snu do jawy , codzienności w marzenie
.
Te dwa światy są mi bliskie , a Ty jesteś
dla mnie wszystkim;
stoisz w centrum tego co mnie otacza
,zespolony z całością i tą nieokreśloną
resztą.
Jesteś odpowiedzią i zagadką,
Miłością i bólem, ale ważne że jesteś w
ogóle!
Czuje że wiąże nas jakaś tajemnica, może to
energia naszego życia ;
w całości nieodkryta ledwo namacalna.
Dokąd nas to doprowadzi? ...może nigdzie, a
jeżeli nie?
Jeżeli spełni się mój najpiękniejszy ,
najszczerszy sen?
Oh Boże pozwól nam na to!..choć przez
chwile
Po co?-może bym mogła Ci podziękować , i
powiedzieć że to był on, ze kochałam
prawdziwie, że oprócz fascynacji która jest
początkiem wszystkiego , doznałam czegoś
większego.
Energia i myśli słowa i nadzieje
zamienione w czyny , przeniosły by nas na
wyżyny... tam gdzie nie ma znaczenia już
czy ja marze we śnie czy obudziłam się.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.