Sentymenty
Wychowany na Turbówkach;
ach jak cieszył ich obrazek!
Z Donaldówek świat w kreskówkach,
kolorowy jak witraże.
Dla mnie nie jest niczym nowym,
bezrobocie i inflacja,
i balety wyczynowe,
wymodlony Krzyż na stacjach.
Przemówienia na apelach
i wagary gdy Marzanna.
Malowane okna nieraz;
w szczególności tam gdzie panna.
Oranżada, zwykła bułka
i ogniska - gdzie tam grille,
oraz wędka bambusówka,
leszczynowy nawet kijek.
Na boisku, gdy do nocy,
się rąbało latem w gałę.
Chowanego i podchody,
i WSK-ę nieraz pchałem.
Raz przespałem dzień na drzewie;
pod orzechem siadły gęsi.
Miałem konflikt z nimi pewien,
gdy podwórkiem ostro trzęsły.
Łuk i dzida, proc nabita;
wszak musiało dojść do tego.
Chcesz podwórko - bij szeryfa
i wytłumacz się kolegom.
Las co chwytał na dzień cały,
kwitnąc pachniał " wakacjowo ".
Sama mordka mi się śmiała.
Świat w pomysłach owocował.
Żadnych nie dam, zabrać wspomnień,
choć bywało nie różowo.
Gdy tożsamość świadczy o mnie;
pragnę wszystko to zachować.
Życia szkoła - z mą Ojczyzną,
stąd też miłość do tej ziemi.
Tu i rany się zabliźnią;
tylko żeby nikt już nie bił.
Była także i czarniejsza,
w życiorysie strona wspomnień.
Jednak o niej w innych wierszach,
będzie trzeba się upomnieć.
Ćwicząc jazdę na rowerze,
chyląc się pod jego ramą,
jeszcze będąc bez opierzeń;
w wniebogłosy - klucz rzuć Mamo!
A i zima - cóż za zima,
oby śniegu było więcej.
Kij na lodzie krążek kiwał
aż dzwoniły zęby w szczęce.
Złote żniwa, sianokosy;
przy tym zabaw było wiele.
Towarzyszył wciąż niedosyt;
domki z ciuków i tunele.
Dzikie drogi jak wstążeczki
i na miedzach rosły grusze.
Z polnych aptek liść babeczki,
kiedy krwawo kwitł paluszek.
A marchewka prosto z ziemi
i truskawki nie inaczej.
Kiedy gnały - wszyscy wieli;
pszczoły, osy, psy sobacze.
No i w wojnę, wciąż zabawa,
bijąc Niemca, goniąc Ruska.
Test przetrwania sam się zdawał,
z wyobraźni zawsze szóstka.
Kiedy wszystko to wspominam,
kręcą kółka łezki w oczach.
Sentymentu chwil lawina,
ściąga serce do pobocza.
refren:
To co było, by żyć dalej - wciąż za
mało.
W stronę marzeń, choćby idąc i latami.
Ku przyszłości, niech prowadzi zdrowa
śmiałość,
tej nadziei, że najlepsze, wciąż przed
nami.
Komentarze (48)
Wiele się pokrywa i z moimi wspomnieniami :)
Pozdrawiam :)
Fajnie czytało się ten wspomnieniowy wiersz.
Pozdrawiam:)
Larisa - Dzieciństwo to ogromny pokład wspomnień do
którego uwielbiam wracać . Pozdrawiam serdecznie
JoViSkA Dziękuję za komentarz. Miło mi
Bardzo ładnie. Pozdrawiam
Urocze wspomnienia z okresu dzieciństwa i dorastania.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ładnie wyśpiewane wspomnienia
i nadzieja. Pozdrawiam serdecznie
Ja mam bardzo podobne wspomnienia.
Urodziłam i wychowałam się na wsi.
Pięknie i wspomnieniowo.
Pozdrawiam serdecznie :)
Z podobaniem dla wspomnień w piosence.
Wszystkiego Najlepszego w Nowym 2024 Roku, pozdrawiam
serdecznie.
najlepsze za nami, żal, bo młodość nie wróci. Nadzieja
matką..., więc to co najlepsze przed nami, można
włożyć między bajki, chociaż jeszcze nie wszystko
stracone ;)
Pozdrawiam z podobaniem refleksji:)
Gra w palanta i tysiąca,
spracowana matka śpiąca!
Wszystkiego Dobrego Arturo w Nowym Roku.
Pięknie i sentymentalnie!
Z łezką w oku... że to, co było już nie wróci...
Dobre dzieciństwo i młodość budują w nas nadzieję na
pogodną jesień życia.
Bardzo podoba mi się Twoja piosenka!
Serdeczności przesyłam i życzę wszystkiego, co
najlepsze w tym nowym roku i nie tylko!
Fajna piosenka wspomnieniowa...
tak było, pamiętam ;) Pozdrawiam Arturro
Witaj Najeczko miło mi Cię gościć