Sięganie nieba/poprawiony/
uśmiechasz się do mnie na fotografii
cicho załkały skrzypce
a nie mówił mi głos że będziesz się bał
postanowić kochać obok
czekanie to nałóg wyzwolić się trzeba
ale od jutra bo dzisiaj może będziesz
zamknąć w klatce przy drzwiach i oknach
otwartych
to sztuka najwyższa to ona zaborcza
miłość
energia barw i świateł dopełnienia
sięganie do dna raju po kawałek obłoków
jakie to trudne gdy kłania się wszystko
tylko ciebie nie ma
dzisiaj wypadła z pojazdu życia nagroda
egotyzm
mantra złapie energię namaluje lunę
stworzymy wspólny uśmiech nad przepaścią
a wieczna wiosna wybuchnie o dotyk
zawoła
los w karmie zatęskni i zwabi nowe drogi
obudź się!!trudno mi bez ciebie
jest tak cicho życie tka nowy dywan
Dziękuję bardzo masz rację Bielan,
poprawiłam:)
2008.08.26 HALUSIA
Komentarze (4)
wiersz piekny choc tkany smutkiem i tesknota...ech ta
milosc
jeszcze w Tobie tyle nadziei... chociaż czuję smutek
rozdzielenia... bardzo piękny wiersz
Będę trochę mniej zachłyśnięty od poprzednika/ki.
Ostatnia zwrotka położyła ten tekst. Zrobił się nieco
kiczowaty w tym właśnie momencie. Naprawdę na jednym
oddechu idą dwie pierwsze, jest fajny rytm - momentami
nieco można się potknąć ale idzie, idzie... aż do
pointy, którą jak myślę Autorka wymyśliła na tak
zwanym biegu - aby jakoś zakończyć. I wtedy cała para
idzie w gwizdek wiersz (choć może szczery w przekazie
i z dawką emocji) przekształca się w banał i to
pośledniego gatunku. Epilog/klucz z fotografią bardzo
przewidywalny - taki standardowy: jak nie wiadomo co
zrobić z końcem to najlepiej przyłożyć mu
początkiem... i gra zamknięta. To trochę nie tak.
Nie mniej za chęci i tą energię z dwóch zwrot - plus -
... i pozdrowienia
Wiersz wyjątkowo piękny. Smutny, aż chciałoby się
krzyknąć - czemu miłość tyle bólu przynosi? A miłość
wymaga słów, dotyku... Sam uśmiech z fotografii tylko
łzy przynosi.