Sierpniowa villanella
mam gonitwę myśli, płynną jak rzeka;
z westchnień gwiazd utkaną, srebrnego
nieba
z niedomkniętych okien, szept nocy
ucieka.
gwiazdy, gwiazdy gwiżdżą-lato zaczekaj!
skrzy się rój meteorów, na gładkim
niebie;
jest gonitwa myśli, płynna jak rzeka.
jest myśl lewostronna, z nią się
spotykam.
przy ostatniej wierzbie, nocą
sierpniową.
z niedomkniętych okien, szept nocy
umyka.
czy mam tylko ciało, ciało człowieka?
na rozgrzanym polu, miłość moim wiatrem.
znów gonitwa myśli, płynna jak rzeka.
latarnie twoich oczu, lśniąca powieka.
nic nie wiem o tobie, płomieniu drżący;
z niedomkniętych okien,szept nocy
ucieka.
nie wiem czy to czas mija, czy ja
zwlekam
jak perseidy błyszczące letnią miłością;
mam gonitwę myśli, płynną jak rzeka.
z niedomkniętych powiek, szept nocy
ucieka.
Komentarze (18)
Bardzo fajnie się czyta, lekko i płynnie. Podoba mi
się:-)
Wiatr na ostudzenie gorącego ciała zawsze mile
widziany :)
dobry wiersz pozdrawiam