Skrajna kluczowa konfiguracja...
W wiecznie niestosownym mgnieniu
puchnie ścieżka,
która cyfrę obiegów temu
czuwała na cieńszej skórce atomu.
Punkt w sercu centrum eksplozji
natychmiast przestaje
zmysłami spajać chodnik.
Po zapałczanym zapłonie
sferycznie gniecie mroźne.
A było się kroniką z uciętą okładką,
co w świetlnym tempie
dorabia linie i kratki;
się mąciło, się zdawało.
autor
valanthil
Dodano: 2022-01-03 19:54:33
Ten wiersz przeczytano 669 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
Dzisiaj chyba nie chwytam tych metafor.
Wszystkiego najlepszego W Nowym Roku Ci życzę
ładnie
pozdrawiam serdecznie :)
W stronę słońca... :)
Pozdrawiam :)
Nie ma to jak wyjść w mroźny wieczór i zapalić
papierosa, po takim dotlenieniu można wszystkie
skłębione, smutne i mroczne myśli przelać na papier i
zamknąć za kratkami kartki na dożywocie...
Pozdrawiam ciepło i życzę spełnienia marzeń w Nowym
Roku 2022:)
Bardzo nietuzinkowo, jak zwykle,
wrócę tutaj po cichu, ale o wcześniej
porze, może łatwiej się wówczas wczytam w wiersz, a
tematyka niełatwa...
Pozdrawiam noworocznie, Poetę :)
Kartki w kratki :-)
Czytając Twoje wiersze do głowy przychodzą różne
wersje. Niestety wszystkie przygnębiające.
Zatrzymujesz i prowokujesz do zadumy. Pozdrawiam
serdecznie:)
Trochę mi pomógł wpis ANDO, ale czy tylko to i czy na
pewno to? Nie jestem pewna.
Tematyka jaka jest każdy czyta. Metafory kosmiczne i
dobitne. Zastanawia mnie przedostatni wers. Kratki =
więzienie, czy raczej mataczenie kartkami
kroniki...Serdeczności dla Poety :)