Spadanie
to jak spadanie
i w spadaniu
zatracanie...
opór powietrza
naciąga mi twarz
jak pergamin
jestem kartką papieru
którą zdmuchnąłeś
bo jej biel
za bardzo
kuła cię w oczy
już nic
nie jest ważne
z chorą tęsknotą
wypatruje dna
rozkładam ręce
by oddać
ostatni uścisk
jestem gotowa
by zniknąć
jak kropla
na twej dloni
rozpaść się
na miliony...
Komentarze (6)
Super dobrane metafory sprawiaja ,ze bezblednie
oddajesz w wierszu uczucie beznadziejnosci i
calkowitej rezygnacji.
hmm...smutny w swojej wymowie wiersz ,bez nadziei na
zmiany ...,ładna forma ,ciekawy styl
kropla po kropli upada w rym, to co sie zowie,
wcześniejszy świt, to on rozbudzi poranne jutro, aby
przypomnieć, by nie być smutnym...
serce sie kraje czytajac ten wiersz...
rezygnacja i smutek ,pogodzenie się ze stanem rzeczy
,a powinno się walczyć ...masz prawo,obietnice były
przecież dwustronne wiersz wzrusza,ma dobre metafory
Forma wiersza odpowiednia do treści, jakby spadały
słowa rozbijając się o ostatni wers.