spadło niebo
spadło niebo
zmiażdżyło ślad
wydeptanych stóp
przez tyle lat
nie zdarzył się cud
błękit czerni
wymieszany z bielą
w nieznanym odcieniu
nową nadzieją
skropił skrzydła marzeniom
spadło niebo
na ziemskie padoły
zielonej niwy
rozsypując meteory
po ścieżkach szczęśliwych
autor
suzzi
Dodano: 2011-11-24 21:10:15
Ten wiersz przeczytano 653 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
Gdy spadnie niebo,trzeba umieć się podnieść i z uporem
Syzyfa zacząć od nowa...Bardzo ładny,pełen mądrości
życiowej wiersz...Pozdrawiam serdecznie...
Bardzo życiowy, hmmm.... spada niebo, ale pojawia się
nowa nadzieja. Cieplutko pozdrawiam + zostawiam
Witaj - bardzo ciekawy wiersz, ale w przenośni już
chyba każdemu spadł kawałek nieba, a mi prawie całe i
muszę się też trzymać...powodzenia
Ciekawie piszesz o nadziei. Myślę, że nie jednemu
zawalił się świat albo spadło niebo. Najważniejsze aby
umieć się z tego otrząsnąć. Pozdrawiam:)
mi właśnie spadło niebo , a miałam być w
niebie...zawsze jest ta nadzieja w tych meteorach:)
dobrze, że to niebo spada na dobą wróżbę :-)
;))))
pięknie 'spada" Twoje niebo Suzzi ;)))
"rozsypując meteory"...
- chociaż gdy zaczynałam czytać ,skojarzyła mi się
Pawlikowska-Jasnorzewska i jej :" chcę niebo zarzucić
na głowę..."
to puenta Twojego wiersza zaskoczyła mnie bardzo
pozytywnie.Uśmiech za to;)))))))))))))
Każdemu z nas, kiedyś "spadło niebo". Nie utraćmy
wiary.
Każdemu z nas, kiedyś "spadło niebo". Nie utraćmy
wiary.