Spełniłam obietnicę Bogu oddaną
Idąc w dół
schodami nadzei
zamykam bramę wspomnień
Bramę tak odległą
ale jakże bliską
Przed oczyma
rozlewa mi się
łąka rozkoszy
i drobnych przyjemności
które na mnie tu czekają
Wchodząc do nowego świata
oczekuję miłości
której smaku nie dano mi spróbować
w tamtym
zapomnianym już życiu
Powoli staję przed Twym obliczem
czekając spokojnie na wyrok
moja duma i pogarda
dawno umilkły gdzieś
w Twym majestacie
Boże mój
nie potrafię powiedzieć
gdzie i kiedy
sprzedałam swoje sakrum
Nie potrafię powiedzieć
po co oddałam duszę
na wieczne potępienie
Ale pamiętam że w agoni
swojego konania
bezwiednie wypowiedziałam Twoje Imię
I wtedy spełniłam dawno złożoną
Ci obietnicę
że odnajdę tą martwą owieczkę
która zagubiła się w cierniach
swojego cierpienia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.