Sportowiec nałogowiec
Sport to zdrowie
Póki tata się nie dowie ,
A gdy tata już się dowie
To po tyłku , to po głowie .
W latach moich przyjacielu
Co pamięta niezbyt wielu ,
Fajki nazwę taką miały
co się sporty nazywały,
Na treningi wciąż chodziłem
Bo się sportem napaliłem ,
Chciałem być wysportowanym
Pasji z serca mej oddanym.
Do tej pory sport trenuję
Co me zdrowie on rujnuje,
W innej nazwie , innej cenie,
Lecz ja sportu już nie zmienię .
poniedziałek, 12 maja 2008
03:17:27
Komentarze (2)
fajny wiersz.pozdrawiam
też ten sport " uprawiam " co zdrowie i kieszeń
rujnuje -wierszyk na wesoło aczkolwiek zdaje sobie
sprawę z powagi tematu - najlepiej byłoby rzucić,ale
cóż to już nałóg