Stare drzewa. . .
Rząd drzew z liści ograbiony
Stoi jak skazańcy
Wyrok dawno ogłoszony
Biedni pomazańcy
Poplątane konary
Wciąż nadzieję mają
Że zimowe wieczory
Życie przedłużają
Przecież jeszcze wiosną
Oczy zachwycały
Szumiąc pieśń miłosną
Ludziom cień dawały
Lecz litości nie ma
W twardym sercu kata
Ostry topór trzyma
Przebrzmiały ich lata
Kiedy czas się skończy
Wielkiej aktywności
Trzeba życie kończyć
Bez cienia litości
Z tego wiersza morał
Zaś taki wynika
Choćbyś się zaorał
I tak z życia znikasz
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.