Stary człowiek i może (jeszcze)
Mam już Parkinsona i demencję starczą
Kiepski słuch, ale dobre to, bo gdy na mnie
warczą
To nie słyszę wulgaryzmów lecących w moim
kierunku
Ze strony tych pielęgniarek pozbawionych
szacunku
Mocnych trunków już nie piję, bo serce mi
nie pozwala
Troszkę gołych tyłków i kontrolka na
czerwono się zapala
Ciśnienie skacze – raz jest niskie, a raz
za wysokie
Niestety w moim wieku mam problemy też ze
wzrokiem
Rok za rokiem gorzej widzę – takie życie
jest staruszka
Lecz jeszcze niejedną dziewczynę
zaciągnąłbym do łóżka
Bo stary człowiek i może o każdej porze
O mój Boże do trumny tak szybko się nie
położę
Założę na Facebooku konto i w wirtualnym
świecie
Dziadka Euzebiusza jak będziecie chcieli
znajdziecie
Głowa do góry, choć emerytury tyle co kot
napłakał
Ja będę zawsze z radości skakał i bez
pieluchy latał
Bo to nie koniec świata być w podeszłym
wieku
Brać pełno leków, ale nie można też o
drugim człowieku
Zapominać – włosa siwego na głowie ani
jednego
Ale ja z tego nie robię tutaj problemu
żadnego
Bo każdego dnia budzę się jak nowo
narodzony
Ze swoją starością i Parkinsonem na dobre
pogodzony
Nie mam żony, mam za to kolegów z domu
starców
Dwóch z nich już nie słyszy, a jeden nie ma
trzech palców
Takie życie jest staruszka, jeden chrapie,
drugi chrząka
Trzeci przez sen ciągle gada, czwarty
puszcza głośno bąka
Lecz ja tak już od lat w tych klimatach się
poruszam
Nie pamiętam ile – Pozdrowienia od Dziadka
Euzebiusza
Komentarze (15)
Fajniście panie Kaniewski :)
Tytuł powala, pozdrawiam :)
gorzko-zabawnie-ironicznie o wieku bardzo dojrzałym,
dobrze ze w tym wszystkim tak się znalazłeś i bierzesz
co najlepsze z życia, ile się.ładnie napisane, podoba
mi się, znam temat...
pozdrawiam
no i hejka!
Zefir. To że chodzimy do parku sztywnych aby odwiedzić
groby bliskich, to jedno. Ale nie spieszy mi się do
tego, aby być w tym parku odwiedzanym, chociaż lata
już nie te. Ha ha ha
Oj spokojnie do tego parku sztywnych ja chodzę a
dziadkiem jeszcze nie jestem :)
Dziękuję wszystkim za odwiedziny i głosy.
Zefirze. Do parku na spacery, a później już tylko
park, ale sztywnych.
Przeczytałam z zapartym tchem. Niestety tak to już
jest z czasem.
Stary człowiek miga twarzą, nie chce być zapamiętany z
jednym obliczem. Może to metoda
na zmienność. Wyczuwam strach i roztargnienie.
Trzymaj się przyjacielu, już Cię lubię.
Znowu wyczuwalny dobry nastrój.
Ciekawie ujęty temat:)
Pozdrawiam.
Marek
trochę z humorem te klimaty (choć pewnie Tobie
niewesoło)
Nie radzę do domu starców :) lepiej do parku na
spacery chodzić :) pozdrawiam
Na avatarze wyglądasz jakbyś uciekł śmierci spod kosy.
Dom starców to wykańczalnia!
pani Pelagio, czy pani jeszcze może...