Stracona dziewczyna
Na twarzy smutek,
Łza, tusz rozmazała.
Chciała być kimś,
Okazała się mała.
To wszystko nie tak,
Nie miała już siły.
Razem z koleżankami
Rozsądek straciły.
Jedno piwo,
Potem tabletka.
A pod nogami
Zakrwawiona żyletka.
Coś spływa po ręce,
Kapie powoli.
Siedzi na ławce,
Nie czuje, że boli.
Świadomość traci,
Stopniowo odpływa.
Słucha uważnie,
To śmierć ją wzywa,
Krew się leje,
Szybkim strumieniem.
Zakańcza życie,
Jednym istnieniem.
Dziewczyna młoda,
W dzieciństwie, ciepła.
Za samobójstwo
Trafia do piekła.
Taki jej los,
Był przypisany.
Ciężki i smutny,
Od dawna niechciany…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.