Świeże światło
- i nastała nuda
czy cel unieruchomi ruch
nie lubię się gdy budzę się
ale lubię radość piekarza
gdy rankiem wyciąga chleb
baśniowy wypiek dla różnych
to epifania i manifestujące
rozdarcie i dalej biec nie sposób
jasność kroczącą ciemność zarasta
w głąb wstydów wpędza ciało
daj mu trochę świeżego światła
rozgadana rzeczywistość nie chce
rozmawiać
z pamięcią ani wewnętrznym domem
ośmielona fantazja ma ograniczone
zaufanie
nie wolno nie wypada myśleć niesystemowo
i proszę
znów samolubny sprint wariata bez
zastoju
bieg po życie a skrzydła depcze powabna
liryka nieustannie poszukująca oparcia
w pragnieniu niepokoju i odpoczywać
pragnie
zwrotnie ze szwankującą pamięcią
i natrętne nasłuchiwanie dzwonka na
koniec
drzazgi zostają z drżenia
pudło znów gada zaprzestać walki
zamknijcie oczy i zawsze w duszach
metafizyczna degrengolada
napisany 2011-09-21 HALUSIA
Komentarze (8)
Refleksja potrafiąca ścisnąć za serce. Wiersz bardzo
wymowny. Miło było przeczytać. Pozdrawiam:)
..... + ..... :-) Piękny...przemówiły uczucia
:-)
niestety, ale refleksja bardzo smutna, czyzby naprawdę
było własnie tak?
Bardzo ciekawy wiersz, taki inny oryginalny :P
Pozdrawiam skromnie. :)
lepiej jest siebie :) dziękuję- minawia,lecz system
nie pozwala nanieść poprawki
Oryginalnie,niesamowity przekaz choć dla mnie trochę
trudny, z podziwem pozdrawiam i dziękuję :)
Nastała nuda, która jeszcze wzmaga degrengoladę, pcha
w jej kierunku. Niesamowity wiersz
bieg po życie jest najważniejszy ,gdy ustanie to już
koniec... świat zewnętrzny skutecznie pozbawia
skrzydeł ,ale człowiek jest silny i dopóki odnajduje w
sobie poezję jest dobrze,nie wiem czy właściwie
zinterpretowałam ten oryginalny wiersz