Szanuj człowieka
zlepek myśli...:)
Siedzę sam wśród czterech ścian
otacza mnie cisza...
straszna cisza
w której krzyczą wyrzuty sumienia
za popełnione niegodzistwa
Mówią mi że tyle rzeczy mogłem zrobić
inaczej
lepiej
A nie zrobiłem- z lenistwa...
Lecz ja ich nie słucham...
bo cóż one wiedzą...
więc odchodzą do krainy Morfeusza
jak senne mary
A ja jakoby ze snu zbudzony
nie pamiętam nic
tylko mi źle jakoś
lecz zmysły zwodzą
bo już straszny przewoźnik
przewiózł mą duszę
przez mityczną rzekę zapomnienia
wszystko zostalo po drugiej stronie
Ale ja nadal czuję ból
nie ukoi go zapomnienie
nie zagoi słowo rzucone na wiatr
Ta rana goreje,
Krew niej pryska niby górski strumień
Ona nie daje życia...
przynosi cierpienie...
Jak więc się podnieść?
znam jeden sposób
I Wam go zdradze, bez tajemnicy
Byście nigdy, Wy- czytelnicy
Nie zadawali bliskim
Nie zadawali sobie
strasznego bólu który się zowie
niechęć widzenia swej własnej winy
wszak nic nie dzieje się bez przyczyny
By się go ustrzec pamiętaj Człecze srogi
byś trzymał się zawsze uczciwej drogi
I nawet gdy diabeł szepce do ucha:
" nie twoja wina, po co ta skrucha"
Nie słuchał głupca,
On już nic niema
A Ty wciąż dużo masz do stracenia!
Z opowiastki onej płynie morał taki:
Naprawiaj błędy gdy zdarzy się jaki
Nie czekaj, nie zwlekaj
bo czas ucieka!
Chcesz być szczęśliwy?
Szanuj Człowieka.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.