szkielety dnia
na wszelki wypadek
zostanę penelopą
czekanie łasi się do ud
bez gwarancji
kochania
w listach do ciebie
błogosławię drogi
bez powrotów
w zielonej sukience
bardziej błyszczą oczy
staranniej milkną usta
obiecany moulin rouge
rdzewieje w pamięci
autor
Marta M.
Dodano: 2014-10-14 11:28:02
Ten wiersz przeczytano 1043 razy
Oddanych głosów: 22
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (27)
Ale przyznaję - Sopot jest piękny ale częściej bywam w
Gdańsku.
Ok
przypadkiem mieszkam w całkiem innym kierunku:)
Czy przypadkiem nie mieszkasz gdzieś w Sopocie?
Bardzo dziękuję za komentarze :))
Wpadam w twoje wiersze jak w studnię. Są takie
głębokie i pełne...
Szkoda, że smutek i żal ich nie opuszcza.
:)))))
No i to jest ten utwór przy którym nie mam nic do
roboty jako krytyk(ant), ponieważ wiersz jest bardzo
udany i widać w nim też to co ogólnikowo nazywam
poezją, a nie jakąś tam podróbkę made in China.
Muszę przyznać,że też bym się cieszył czytając takie
komentarze.Jednak Twoje wiersze są wyjątkowo piękne
dlatego zostają tak docenione.Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo ładna refleksja.Pozdrawiam serdecznie:)
Niezmiernie mi miło czytając Wasze komentarze :)
dziękuję za poczytanie i pozdrawiam ciepło :)
nie chcesz ,żeby wrócił? Błogosławisz drogi bez
powrotów?I mimo wszystko czekasz jak Penelopa...Też
nie byłam w Paryżu :( i chyba pora sie tam wybrać...
nie chcesz ,żeby wrócił? Błogosławisz drogi bez
powrotów?I mimo wszystko czekasz jak Penelopa...Też
nie byłam w Paryżu :( i chyba pora sie tam wybrać...
każ mu wracać kobieto, pozdrawiam
Świetny wiersz,chociaż ja bym nie chciała zostać
Penelopą...
Pozdrawiam serdecznie:)