Tamtego poranka
Mgła przepędzona przez wiatr z pola
skryła się pod powiekami staruszki,
nie do rozczesania srebrzyste nitki
zbite w kołtun leżały na poduszce.
Wzniesione ręce bezwładnie opadły,
powłokę tarmosiły wykrzywione palce.
Bóle mieszały się z potem. W malignie,
nadaremnie przywoływała swoje dzieci.
Cichutkie granie psalmu na grzebieniu
wycisnęło łzy: nie było komu ich otrzeć.
Krótka modlitwa kapłana przerwała jęki,
oczekiwaną ulgę przyniósł podany wiatyk.
Komentarze (86)
Smutne Weno ale i obecne w naszej codzienności:)
sugestywny obraz ;)
Jakie to bardzo smutne, gdy odchodzą rodzice a
zwłaszcza Mama. Pozdrawiam serdecznie wena48
...moja mama mając 55lat umierała sama w
szpitalu,lekarz zabronił mojej obecności przy
niej...płakałam na korytarzu...wszystkie śmierci są
bolesne...
bardzo smutne i ujmujące za serce, pozdrawiam
tez mi to przypomina odejscie mi
bliskiej osoby.Dziekuje niepokorna1
Współczuję i przytulam.
smutne....zawsze zostanie w Twoim sercu i
pamięci....mój Tata odszedł maju miał 90- wiosen:-(
pozdrawiam serdecznie:-)
Przyjmij wyrazu smutku i żalu
Smutno Wandziu! moja Mama odeszła w wieku 69 lat!
Pamięć o nich zawsze będzie trwać w naszych sercach!
Pozdrawiam cieplutko :)
Smutne...